niedziela, 3 kwietnia 2016

"Rork" tom 1 Andreas


Pożyczyłam to wieki temu od kolegi, od razu dwa tomy (te zbiorcze wydania), skuszona wysokimi ocenami i pochlebną opinią czytelników.

Jak się okazało, ten komiks należy do wąskiego kręgu tych dzieł, których kompletnie nie rozumiem, nie pojmuję i nie umiem docenić. Wysoką oceną postawiłam dlatego, że rysunki są piękne i do mnie próbują przemówić.  Piękne? Raczej mgliste, ulotne, oniryczne; a czasem ostre jak brzytwa; jeszcze kiedy indziej jasne jak błyskawica.



Kim jest Rork? Najbardziej pasuje mi do niego określenie Wędrowiec (może to
Źródło
przez ulotne skojarzenie z prozą Strugackich). Podróżuje przez światy i przez czas w poszukiwaniu, hm, nie wiem czego. Własnego cienia? Sensu życia? Pomocy dla innych? A ci inni, to ludzie czy tacy sami wędrowcy jak on? Czy rzeczywiście potrzebują pomocy?

Pytania, pytania, pytania. Już pisałam, że nie pojęłam tego komiksu. A może jest ktoś, kto mi go objaśni? Tylko czy to coś da? Nie zaskoczyło za pierwszym razem, a drugi tom wciąż leży ledwo napoczęty.

Źródło
Rork pozostanie w mojej pamięci jako intrygująco tajemnicza postać mężczyzny z białymi włosami. Tylko tyle.



"Rork" tom 1, scenariusz i rysunki Andreas, tłumaczenie Anna Tiller, Sideca, Warszawa 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz